Pająk ofiarą przemocy domowej, czyli dyskretny urok arachnofobii.
O drugiej w nocy mieszkańcy bloku w Sydney wezwali policję do rzekomego aktu przemocy domowej – zza ściany odzywały się okrzyki „Zabiję cię, nie żyjesz!”, histeryczny kobiecy pisk oraz odgłosy przewracanych mebli. Na miejsce błyskawicznie przybyło kilka radiowozów, jednak funkcjonariusze wkrótce stwierdzili, że w mieszkaniu znajduje się tylko samotny mężczyzna, a groźby skierowane były do… pająka.
Na Facebooku miejscowej komendy pojawiła się informacja, że policji otworzył drzwi zakłopotany, „zdyszany i zarumieniony mężczyzna”, z którym funkcjonariusze wdali się w następującą rozmowę:
“Gdzie Pana żona?”
“Nie jestem żonaty.”
“To gdzie Pana dziewczyna?”
“Nie mam dziewczyny” – odpowiedział mężczyzna.
Policjant opowiedział o zgłoszeniu przemocy domowej i naciskał dalej: “No dobra, koleś, co jej zrobiłeś?”
“To był pająk” – odpowiedział zakłopotany mężczyzna – “Naprawdę duży.”
“A te kobiece krzyki?”
“Przepraszam, to byłem ja. Naprawdę, naprawdę nie znoszę pająków.”
Policja przeszukała mieszkanie i nie znalazła w nim żadnych rannych.
„Z wyjątkiem pająka” – dodał oficer.
źródło: The Guardian / zdjęcie: Wikimedia Commons
6 komentarzy
Ola
27/11/2015 at 09:42Przemoc domową w stosunku do pająka uznaję niestety za usprawiedliwioną. ;-)
Ania
27/11/2015 at 09:55Hahahaha, tego potrzebowałam w ponury, listopadowy poranek, dzięki. Z drugiej strony trochę się nie dziwię, sama nie boję się pająków ale Australia ma kilka wyjątkowo paskudnie jadowitych gatunków pająków :)
Joanna
27/11/2015 at 10:33Ciekawa historia :)
Wcale się nie dziwię, że ktoś zglośił takie krzyki na policję. A ten mężczyzna biedny musiał się nieźle późnije wstydzic.. :)
Gadulec
30/11/2015 at 09:02Haha takie rzeczy tylko w Australii. Nie znoszę pająków, więc rozumiem tego biedaka ;)
Agnieszka
30/11/2015 at 20:32Wcale nie mam arachnofobii… I wcale nie wrzasnęłam jak otworzyłam tego posta :D
Marcin
20/12/2015 at 13:32Makabra to zdjęcie ;p