Jeżeli interesują Cię losy pierwotnych mieszkańców Kangurlandii, oto kilka filmów, które nie powinny ujść Twej uwadze.
Od dłuższego czasu wgryzamy się w australijską kinematografię, więc postanowiliśmy podzielić się co ciekawszymi odkryciami. Na pierwszy ogień idzie więc tematyka ściśle (i często boleśnie) związana z miejscową historią i kulturą. Oto lista najbardziej znanych filmów poświęconych Aborygenom.
Walkabout (1971, reż. Nicols Roeg)
Staś i Nel na australijskiej pustyni. Dwójka białych dzieci zostaje opuszczona przez ojca w samym sercu australijskiego outbacku – od niechybnej śmierci ratuje ich chłopak z miejscowego plemienia. Rozpoczyna się podróż obfitująca w surrealistyczne momenty i piękne ujęcia przy jednoczesnym minimum dialogów. Jedno z pierwszych podejść do tematyki aborygeńskiej w australijskim kinie i pierwsza wielka rola Davida Gulpilila, najbardziej znanego aktora o aborygeńskim pochodzeniu (występuje w większości filmów na tej liście).
***
Ostatnia Fala (The last Wave, 1977, reż. Peter Weir)
Pozostajemy w magicznych, surrealistycznych klimatach. Peter Weir, jednen z najbardziej znanych reżyserów (nakręcił m.in. słynne „Truman Show”), stworzył fascynującą mieszankę mrocznego kryminału i horroru opartego na aborygeńskich wierzeniach. Aby uniknąć spoilerów, powiemy tyle – młody prawnik stara się rozwikłać zagadkę rytualnego zabójstwa i stopniowo zostaje wciągnięty w siatkę tajemniczych wydarzeń i zjawisk.
***
Polowanie na króliki (Rabbit-proof Fence, 2002, reż. Phillip Noyce)
Obowiązkowa lektura dla wszystkich zainteresowanych tematem „skradzionego pokolenia”. W wyniku rasistowskiej polityki asymilacji trzy dziewczynki zostają odebrane swojej matce i umieszczone w szkole dla Aborygenów. Gdy dzieciom udaje się uciec, postanawiają wrócić do domu idąc wzdłuż siatki na króliki – dziewczynki nie wiedzą, że od domu dzieli je kilka tysięcy kilometrów bezkresnych pustkowi. Historia jest w całości oparta na faktach, dwie z bohaterek pojawiają się w ostatnich ujęciach jako stateczne babcie.
***
The Tracker (2002, reż. Rolf De Heer)
Grupa białych policjantów wyrusza w pościg za Aborygenem oskarżonym o morderstwo. Po drodze zmuszają do współpracy jednego z tubylców, który najpierw pokornie znosi wszystkie upokorzenia, ale tylko do czasu… Kolejna pozycja przedstawiająca mroczne zakątki australijskiej historii.
***
Dziesięć czółen (Ten Canoes, 2006, reż. Peter DjigirrRolf De Heer)
Gratka dla widzów o etnologicznych zainteresowaniach. Wielowątkowa historia obfituje w wątki humorystyczne, ale przede wszystkim w fascynujący sposób ukazuje zwyczaje i codzienne życie mieszkańców tropikalnej północy kontynentu.
***
Samson i Dalila (Samson and Delilah, 2009, reż. Warwick Thornton)
Tym razem sonda socjologiczna. Samson i Dalila spędzają swoje dzieciństwo w brudzie i nudzie aborygeńskiej wioski w samym środku niczego. Gdy jednak postanawiają uciec do miasta, sprawy szybko przybierają jeszcze gorszy obrót… Samson wciąga Dalilę w nałóg wąchania benzyny i nawet nie zauważa, gdy dziewczyna zostaje uprowadzona. Film w bardzo intymny, kameralny sposób pokazuje jeden z największych problemów współczesnej społeczności aborygeńskiej – brak perspektyw prowadzący do apatii i znieczulicy, a w efekcie do rozkładu podstawowych więzi społecznych.
***
Satellite Boy (2012, reż. Catriona McKenzie)
Gdy dom dziesięcioletniego Pete’a ma zostać zburzony, chłopiec wyrusza do miasta, by uratować sytuację. Po drodze gubi drogę i musi stawić czoła trudom i niebezpieczeństwom australijskiej pustyni. Jeżeli wybieracie się do outbacku, to ten obraz może wam posłużyć jako film instruktażowy :)
***
The Secret River (serial, 2015)
Ekranizacja powieści opisującej mroczne strony kolonizacji Australii i spotkań pierwszych osadników z aborygeńską ludnością. Opisowi tej serii poświęciliśmy osobny wpis.
***
Oczywiście wątki aborygeńskie przeplatają się przez wiele innych australijskich filmów. Z tych nowszych na pewno warto wspomnieć o gorzko-słodkim filmie drogi „Last Cab To Darwin”, który znalazł się na naszej liście australijskich dramatów. Zapraszamy też do lektury naszego kompendium informacji o Aborygenach.
Mało? Kinematografia z Antypodów nie kończy się na Australii – zainteresowanych odsyłamy do listy nowozelandzkich filmów skompilowanej przez bloga TropiMy Przygody.
Zdjęcia: materiały promocyjne producentów
24 komentarze
Monika
23/06/2015 at 05:14ciekawa lista , dzięki… kilka już oglądałam, a kilka na pewno obejrzę :)
Przedeptane
26/06/2015 at 14:47Polecamy – z australijską kinematografią jest różnie, ale akurat na tej liście nie ma słabych filmów :)
KasiaN
23/06/2015 at 09:25Może wyjdę na ignorantkę, ale nie wiedziałam, że w ogóle istnieje w kinematografii wątek aborygenowy. Świetne zestawienie!
Przedeptane
23/06/2015 at 09:53Skromny, bo skromny – ale jest :) Do niedawna Aborygeni byli prawie tematem tabu, ale od jakiegoś czasu ta sytuacja się zmienia, więc może i filmów będzie więcej…
Koralina
23/06/2015 at 11:29Ale mi smaka narobiliście na te filmy! Zapisuję listę i biorę się za oglądanie, bo żadnego z tych filmów nie widziałam, a Wasze opisy baaaardzo zachęcają!
Przedeptane
26/06/2015 at 14:46Polecamy się na przyszłość :)
sekulada.com
23/06/2015 at 21:14Ciężki temat, nie sądziłem że jest tyle filmów o aborygenach. Trzeba koniecznie nadrobić!
Przedeptane
26/06/2015 at 14:45W sumie jest ich garstka, bo to nadal tak trochę temat tabu. Niestety.
Australove
26/06/2015 at 14:04Ojj, już wiem jak będę spędzać najbliższe wieczory! Świetna lista, od dziś zaczynamy oglądać :)
Przedeptane
26/06/2015 at 14:42Super :) Filmów o Aborygenach jest niewiele, ale praktycznie wszystkie warte są obejrzenia…
Ewa| Daleko niedaleko
26/06/2015 at 17:21Oho! Ciekawy temat… będę się musiała rozejrzeć na pewno za niektorymi z tych filmow, chociaż teraz w Grecji mieszkam i jedynanadzieja w internecie, a ten strasznie słaby…
tadek
27/06/2015 at 10:51może rok temu ogładałem chyba na tv kultura znakomity film o aborygenach , nie znam ani tytułu ani reżysera i nie moge go uszukać,
i na tej liście nie znalazłem.
krótka treśc – życie w buszu on kocha kobietę która jest żona starszego brata …
Przedeptane
27/06/2015 at 10:58Chyba chodzi Ci o „Dziesięć czółen” (szósty film na liście).
tadek
27/06/2015 at 12:08Dziesięć czółen(2006) Ten Canoes – to jest właśnie ten znakomity film ! Premiera w Ale kino+: 27.09.2007 r.
P o le c a m !
Paul
24/02/2016 at 20:57Czy kino australijskie już teraz nie ma innych tematów jak tubylcy? Czyżby poprawność polityczna zabraniała kręcić filmy o białych odkrywcach (a nie najeźdźcach)?
Przedeptane
24/02/2016 at 21:13Na tej liście są wyłącznie filmy o Aborygenach – stworzyliśmy jeszcze kilka innych list, więc tematów jest wiele. Na liście australijskich filmów poświęconych „białej” historii jest na przykład film o pierwszej wojnie światowej lub film o Nedzie Kellym, australijskim Janosiku.
Tomek
14/05/2020 at 08:53To nie tak zwana poprawność polityczna które moim zdanie stało się takim modny słowem a historia Aborygenów których niestety czy nam się to podoba czy nie wykorzystywali biali, jest powodem podejmowania przez kino Australijskie tego tematu które uważam i tak jest wykorzystywane przez nich bardzo rzadko.
Przedeptane
14/05/2020 at 11:39Bardzo trafna uwaga.
maori
11/04/2016 at 15:08widziałem „Ostatnią falę” i „Polowanie na króliki”, od dawna szukam „Dziesięć czółen”, mogę polecić film „Tracks”, nie jest to opowieść o Aborygenach, ale jest w nim spory wątek o nich, to relacja z samotnej, pieszej wędrówki młodej Australijki Robyn Davidson z Alice Springs na zachodnie wybrzeże (na podstawie jej własnej książki), szła z trzema wielbłądami i psem
Przedeptane
12/04/2016 at 07:04Dodaliśmy „Tracks” do listy australijskich filmów biograficznych i historycznych. Bardzo lubimy i film, i Wasikowską – a książka też daje radę :)
maori
11/04/2016 at 15:11…Outback powala, muszę tam wrócić
Przedeptane
12/04/2016 at 07:05Fakt, chyba ma jakieś właściwości uzależniające :)
fiery
05/12/2016 at 16:26Zapomnieliście o bardzo dobrym filmie „Quiley na Antypodach”:)
Przedeptane
05/12/2016 at 23:29Ups, jakoś udało nam się go ominąć – na pewno obejrzymy i dodamy do którejś listy! Dzięki :)