Miłość, przygoda i ludobójstwo. Tego w szkole nie uczą.
Australijczycy dobrze znają „Sekretną rzekę” – miniserial jest bowiem ekranizacją pierwszej części sagi „Thornhill Family”, która na stałe wpisała się w kanon australijskiej literatury. Trylogia Kate Grenville, znanej i poczytnej australijskiej pisarki, porusza temat-tabu, który do dzisiaj wielu ludziom staje ością w gardle. Są książki, które uczą historii w łatwy i przyjemny sposób. Tu przyjemnie nie jest.
Duma
Adaptacja powieści „The Secret River” podzielona została na dwie części. W pierwszej poznajemy Williama Thornhilla, angielskiego skazańca, który w 1805 roku przybywa w kajdanach do kiełkującej osady Sydney. Na miejscu czeka już na niego żona Sal, która swoim uporem i zaradnością uratowała Willa od stryczka. Kobieta tak długo wysyłała listy do odpowiednich osób, aż udało jej się złagodzić wyrok śmierci na zsyłkę – teraz liczy na to, że rodzinie szybko uda się stanąć na nogi i nazbierać fundusze na powrót do Anglii. Niestety nie ma tak łatwo.
Will poznaje starszego osadnika, Thomasa Blackwooda. Razem wyruszają na wyprawę kupiecką nad odległą rzekę Hawkesbury, by zawieźć prowiant śmiałkom przesuwającym granicę kolonizacji na terenach zamieszkanych przez plemiona Aborygenów. Will jest oczarowany miejscową przyrodą, szybkim zarobkiem i wolnością – w odróżnieniu od brudnego i niebezpiecznego Sydney obszary otaczające rzekę są oazą ciszy i spokoju. Gdy dodatkowo okazuje się, że nowi osadnicy mogą zaanektować dowolny obszar, Will podejmuje szybką decyzję.
Po powrocie przekonuje żonę do wyjazdu i wraz z trójką dzieci wracają nad Hawkesbury. Sal jest przerażona dziczą, w której się znalazła, ale dla Willa wszystkie problemy blakną w porównaniu z nagrodą, wizją zostania panem na własnych włościach, marzeniem nieosiągalnym w rodzinnej Anglii. Zaczynają dosłownie od zera – śpią w lesie pod plandeką, Will uczy się budować dom i sadzić rośliny uprawne. I wtedy z lasu wychodzą pierwsi Aborygeni.
Uprzedzenie
Dalsza fabuła przedstawia próby komunikacji z rdzennymi mieszkańcami, które niestety skażone są coraz większą ilością nieporozumień. Nie pomagają słowa Thomasa Blackwooda, który dobrze poznał aborygeńskie zwyczaje i przekonuje Willa, że miejscowi nie uznają prawa własności i żyją zgodnie z zasadą „trochę daj, trochę weź”. Na początku Will jest tylko biernym obserwatorem okrucieństwa, z jakim inni osadnicy traktują Aborygenów. Gdy na terenach Thornhillów zbierze się większe „corroboree”, tradycyjne spotkanie kilku plemion, dochodzi do eskalacji napięcia i Will zrobi coś, czego będzie żałował do końca życia. Ale nie będziemy spoilerowali, zobaczcie sami.
Tym razem widz nie może się pocieszać myślą, że obserwuje fikcję literacką. Autorka odrobiła zadanie domowe, opisane w książkach dantejskie sceny „oczyszczania terenów z czarnych” zostały wielokrotnie udokumentowane w historycznej literaturze. Rząd miał w tym tylko (lub aż) pośredni udział, popełnił zbrodnię przez zaniedbanie. Na odległe obszary tak zwanej „frontier”, czyli granicy kolonizacji, trafiali ludzie zabiedzeni, zdesperowani i słabo wykształceni – porażka dialogu międzykulturowego była praktycznie nieunikniona. Gdy wojsko przyjeżdżało zrobić porządek, często nie było już czego sprzątać.
Pałac na bagnie
Pod koniec drugiej części żegnamy Willa jako bogatego i szanowanego osadnika. Tereny otaczające siedzibę Thornhillów przypominają angielski ogród z klombami i równiutko przyciętym trawnikiem. Jednak Will nie jest klasyczną dickensowską postacią „od zera do milionera”. Nie może się opędzić od demonów przeszłości, o których przypomina mu nie tylko zdobyte bogactwo, ale też milczenie członków rodziny i spotkania z niedobitkami Aborygenów pojawiającymi się w okolicy.
„The Secret River” zostało już wcześniej wystawione na deskach teatralnych, i to z dużym powodzeniem (6 nagród i pięć nominacji w prestiżowym konkursie Helpmann Awards). Nowa, filmowa adaptacja zdecydowanie należy do udanych, a więc pozostaje nam trzymać kciuki, aby na ekrany trafiły też pozostałe dwie części trylogii.
Jeżeli interesuje Cię tematyka rdzennej ludności Australii, zapraszamy do naszego wpisu o kulturze i historii Aborygenów.
Zdjęcia: materiały promocyjne serialu
13 komentarzy
Dominika Sidorowicz
16/05/2016 at 15:44Zaraz poczytam :)
Przedeptane
16/05/2016 at 16:24Daj znać, czy się podobało (chociaż w przypadku tej tematyki słowo „podoba” brzmi trochę nieodpowiednio).
Kornelia S-p
16/05/2016 at 16:43Wskakuje na liste szczególnie ze temat bliski sercu ;-)
Kamila Kowalewska
16/05/2016 at 18:04dodaję do listy lektur przed Australią :)
Przedeptane
16/05/2016 at 18:42Koniecznie! Będzie kolejny temat do rozmowy przy piwku pod Operą ;)
Kamila Kowalewska
16/05/2016 at 18:44Przedeptane ohhh yeah!
Anita
18/05/2016 at 13:32Orientujecie się może gdzie w Polsce mogłabym zakupić wspomnianą przez Was trylogię Kate Grenville? Jej ksiażki tłumaczone były na język polski czy dostępne są tylko w wersji angielskojęzycznej? Jakoś zdecydowanie bardziej wolę książkę niż oglądanie seriali, a bardzo mnie zaciekawiliście tym tematem :-)
Przedeptane
18/05/2016 at 14:18Oj, chyba nie ma jeszcze polskiego tłumaczenia :( Trylogia cieszy się dużym powodzeniem w krajach angielskojęzycznych, więc niewykluczone, że w końcu i polskie wydawnictwa się załapią.
Ale może warto spróbować sił z australijską wersją? My też stosunkowo niedawno zaczęliśmy przygodę z angielskojęzycznymi lekturami, a teraz już większość książek czytamy w angielskim oryginale. Bardzo pomaga nam Kindle z wbudowanym słownikiem…
Osmól
19/05/2016 at 20:44Kawał, bo nie kawałek, niechcianej historii, która lepiej by byłą zapomniana, a zapomnieć się nie da.
Każdy kraj ma kawałek historii, o którym wolałby, żeby było ciszej.
Ale to też bardzo smutne, że w polskim systemie edukacji w zasadzie niczego o odległej Australii i o tym, jak się kształtowała, w zasadzie się nie uczy. Jedyne czego się człowiek dowiaduje, to że to była taka wyspa więzienna.
I tylko jeśli ktoś jest kumaty, to po jakimś czasie łączy fakty, że więźniowie w połączeniu z autochtonami dają mieszankę wybuchową.
A serial ma dość czasu, by tę beczkę prochu dobrze opisać.
łukasz kędzierski: podróże i fotografia
19/05/2016 at 21:16Będzie można ten serial zobaczyć w Polsce? Australia od zawsze kojarzyła mi się z przestrzeniami, a outbackiem, z rafą koralową, surfingiem itd. a niestety historii kompletnie nie znam. Serial zapowiada się bardzo ciekawie
Agata
23/05/2016 at 01:31Opis bardzo ciekawy, mega chętnie bym to obejrzała, tym bardziej, że moja stopa na australijskim lądzie stanie już w tym roku:) Zawsze lepiej mi się „ogląda historię” niż o niej czyta, więc będę szukała tego serialu! Może znajdę gdzieś na nowozelandzkim kanale ;p
Agnieszka Ptaszyńska
25/05/2016 at 12:55No właśnie, gdzie ten serial? Netflix? Tv? Wiemy coś? ;) Brzmi ciekawie. Historia na pewno z punktu widzenia etyki nieprzyjemna. I to „nieprzyjemna” to duże uproszczenie.
Przedeptane
30/05/2016 at 10:09Na oficjalnej stronie są tylko dwie opcje – iTunes i GooglePlay http://iview.abc.net.au/programs/secret-river/DR1338V001S00