Idziesz przez busz, a tu z gałęzi: „Sie ma, turysto!”. Australijska fauna znowu zaskakuje.
W wielu częściach Australii łatwiej trafić na papugę niż na kangura. Od kilu lat w Nowej Południowej Walii mnożyły się doniesienia o dziko żyjących ptakach, które skrzeczą w sposób przypominający ludzką mowę, jednak ornitolodzy długo uważali to za kolejną z miejscowych legend. Dopiero niedawno naukowcy potwierdzili, że informacje te są prawdziwe i mają całkiem prozaiczne wyjaśnienie – dzikie papugi uczą się angielskiego od swoich pobratymców, którzy uciekli z niewoli.
„Dzwonili do nas ludzie przekonani o tym, że tracą zmysły, albo że ktoś dosypał im czegoś do drinka, ponieważ na ich ganku pojawiły się stada papug przerzucających się angielskimi frazami!” – przyznaje Martyn Robinson, pracownik Australian Museum. W Sydney mieszkają obecnie duże stada papug, które uciekły wcześniej przed suszą z mniej zaludnionych obszarów. Oswojone papugi po wydostaniu się na wolność dołączają do takich zbiorowisk.
W Australii żyje wiele rodzajów ptaków, które potrafią naśladować dźwięki, melodie, a nawet ludzki głos. Lirogon (więcej o nim tutaj) stara się w ten sposób zwabić samice, z kolei dla kakadu bogate „słownictwo” przekłada się na status w hierarchii danego stada. Najbardziej wygadane osobniki osiągają najwyższe pozycje, a więc nie trzeba ich dwa razy namawiać do nauki nowych dźwięków.
„Papugi są bardzo inteligentne i towarzyskie, komunikacja i kontakt odgrywają w ich grupach ważną rolę.” – kontynuuje Robinson – „Stado szybko podchwytuje i stara się naśladować słowa, które usłyszy od papugi wychowanej przez ludzkiego właściciela. Mam tylko nadzieję, że do stad nie dołączą ptaki, które nauczyły się w domu jakichś wulgaryzmów.”
Jeżeli lubisz australijskie papugi, to rzuć okiem na pęczniejącą galerię ich zdjęć.
źródła: Australian Geographic, Daily Telegraph, NextNature
Brak komentarzy